Skąd książka ?

Wszystko zaczęło się w roku 2012, ale dopiero po trzech/czterech latach udało mi się odkryć prawdę i przyczynę moich problemów. W roku 2015 próbowałem zwrócić uwagę firmie Nestlé wysyłając przez kancelarię Prawną przedsądowe zawezwanie do próby ugodowej – bezskutecznie.

Od października 2017 roku wznowiłem kontakt z firmą Nestlé, już bezpośrednio z osobą, która jest Członkiem Zarządu i radcą prawnym, błędnie wydawało mi się, że rozmawiam z kompetentną osobą. Korespondencja nie przyniosła ŻADNEGO efektu.

Tego się nie spodziewałem. Totalna ignorancja, brak szacunku, brak uczciwości, inkompetencja i bezczelne lekceważenie tematu – tak mogę podsumować reakcję firmy Nestlé.

Firma, albo boi się przyznać, albo celowo chce zataić niewygodne informacje. W korespondencji, którą otrzymałem można znaleźć dowody na rażącą niewiedzę firmy i brak jakiejkolwiek dobrej woli w celu wyjaśnienia moich podejrzeń.

Moim zdaniem wszystko jest bardzo dobrze udokumentowane. Dysponuję wieloma dowodami: zaczynając od wyników badań medycznych – leczenie moich dolegliwości, poprzez niezależnie przygotowane analizy chemiczne – w celu określenia, czy kapsułki faktycznie zawierają toksyczny związek, do dokumentacji świadczącej o staraniach do zawezwania do próby ugodowej z tą firmą oraz korespondencja z okresu 10.2017 – 04.2018 wymieniona bezpośrednio z firmą Nestlé.

Wydawało mi się, że kontaktując się z działem Odpowiedzialności Społecznej firmy Nestlé uda mi się wnikliwie przeanalizować temat. Miałem nadzieję, że moja dobra wola i pomocna dłoń zostaną docenione lub chociaż dobrze wykorzystane w celu potwierdzenia lub odrzucenia moich wniosków. Kilkukrotnie odniosłem wrażenie, że napotykam wyłącznie na bierny opór i nieudolne próby obrony przed moimi hipotetycznymi zarzutami.